Czy jest idealny przepis, który mówi o tym, jak powinno się wychowywać dzieci? Oczywiście, że nie. Rozmawiając z rodzicami dzieci w najróżniejszym wieku można czasem odnieść wrażenie, że każdy z nich zna złoty środek odnoszący się do wychowania swojej pociechy. A jak jest w rzeczywistości? Tego dowiadujemy się w późniejszym czasie, kiedy dziecko jest już dorosłe i coś robi. Co? No tego dowiemy się właśnie w przyszłości.
Zwolennicy bezstresowego wychowania
O bezstresowym wychowaniu słyszeli chyba wszyscy. Ma ono tylu zwolenników, jak również przeciwników. Bezstresowe wychowanie równa się życiu bez kar. Czy to dobrze? Po części tak, ponieważ dziecko nie będzie stresowało się tym, że za otrzymana jedynkę lub też naganę otrzyma karę w domu. Wiele dzieci bardzo stresuje się takim momentem, w szczególności, kiedy ma się wymagających mocno rodziców. Takie podejście jest zdrowe. Tak samo, jeżeli dziecko coś zbroi (co u maluchów jest całkiem zrozumiałe) nie będzie musiało obawiać się kary. Będzie wciąż emanowało radością, spokojem, zupełnie nie zaznajamiając się ze słowem stres.
Kara w obiegu
Duża ilość osób woli jednak, kiedy dziecko nauczone jest kar, czy też poniesienia konsekwencji za wywołane krzywdy, jak chociażby zniszczenie komuś książki, plecaka. Jeżeli dziecko ma swoje finanse, to można chociażby należną kwotę odciągnąć z jego skarbonki. Jest wiele rodzajów kar, które nauczą dziecko prawidłowego postępowania. Dziecko wychowywane bezstresowo na ogół nie wynosi żadnych lekcji ze swoich uczynków – tych negatywnych. Dziecko nauczone kar doskonale będzie wiedziało, że przy następnym sprawdzianie mocniej przyłoży się do nauki, żeby nie przynieść jedynki, tym samym unikając kar. Bezstresowa osoba prawdopodobnie nic sobie z tego nie robi. Niestety, ale badania dowodzą, że dzieci wychowywane bezstresowe są w przyszłości skazane na wiele niepowodzeń. W szczególności w życiu dorosłym, ponieważ nie będzie nauczone tego, że ktokolwiek – niekoniecznie rodzic – może mu zwrócić uwagę.
